Wokół stołu > Grzybowe jedzonko...

Dziwne jedzonko

<< < (6/6)

Andrzej K.:
A w jakim to języku  :o

Boguslaw:
Heh, nie wiem jak to się strało, ale pierwszy raz zajrzałem do tego wątku.

Quand, u mnie jak się trafia prawdziwa kura ze wsi, to zawsze wszystkie podroby trafiają do rosołu i  także traktuję je,  jako swoisty rarytasik  ;)

Osobiście bardzo lubię obgryzać gotowane łapki kurze ugotowane z przyprawami typu Vegeta itp. - wspaniałości  :)
Kiedyś, gdy moje córki były młodsze robiliśmy to w namiętnie w trójkę, teraz jako nastolatki patrzą na tą potrawę i moją konsumpcję ze znaczną dozą dezaprobaty  :(
Teraz gdy mam zachciankę na łapki, to tworzymy zgrany i szczęśliwy duet z suczką, ja je obgryzam, a ona wykańcza kostki  :D
 

Hudy:
To po polsku przecież, firma Alboś  ;D

Baśka:
Hudy, ściemniasz. Z kilometra widać, że to smak nameko :)

Hudy:
Jam Ci cytował co na polskiej nalepce z tyłu nabazgrali :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej