Wokół stołu > Grzybowe jedzonko...
Dziwne jedzonko
Andrzej K.:
A w jakim to języku :o
Boguslaw:
Heh, nie wiem jak to się strało, ale pierwszy raz zajrzałem do tego wątku.
Quand, u mnie jak się trafia prawdziwa kura ze wsi, to zawsze wszystkie podroby trafiają do rosołu i także traktuję je, jako swoisty rarytasik ;)
Osobiście bardzo lubię obgryzać gotowane łapki kurze ugotowane z przyprawami typu Vegeta itp. - wspaniałości :)
Kiedyś, gdy moje córki były młodsze robiliśmy to w namiętnie w trójkę, teraz jako nastolatki patrzą na tą potrawę i moją konsumpcję ze znaczną dozą dezaprobaty :(
Teraz gdy mam zachciankę na łapki, to tworzymy zgrany i szczęśliwy duet z suczką, ja je obgryzam, a ona wykańcza kostki :D
Hudy:
To po polsku przecież, firma Alboś ;D
Baśka:
Hudy, ściemniasz. Z kilometra widać, że to smak nameko :)
Hudy:
Jam Ci cytował co na polskiej nalepce z tyłu nabazgrali :)
Nawigacja
Idź do wersji pełnej