Stowarzyszenie Na Grzyby

Spotkanie w Pagorzynie

W ten weekend wraz z członkami Stowarzyszenie Na Grzyby wybraliśmy się do Gospodarstwa Agroturystycznego Pawlikówa, aby w okolicznych lasach wspólnie świętować rozpoczęcie sezonu grzybowego.
Jak wiadomo, dla osób, które zakochały się w trzecim królestwie sezon grzybowy trwa cały rok, toteż data ta nie zbiega się z żadnym grzybowym świętem, a jedynie miała stanowić okazję do spotkania grzybowych pasjonatów na początku kalendarzowego lata 😉
Niestety w ostatnim czasie w wybranych przez nas stronach brakowało znaczących opadów, a dodatkowo weekend powitał nas temperaturami powyżej 30 stopni, toteż można byłoby się spodziewać, że w lesie zastaniemy straszne pustki w tak „nie grzybowej” aurze, no ale przeca nie moglibyśmy sobie odpuścić tak szybko leśnych wędrówek 😉
Zwiedzanie leśnych ostępów w towarzystwie innych miłośników przyrody, zawsze stwarza dla mnie świetną okazję, do poszerzania swojej wiedzy i odkrywania nowych sekretów natury – niezależnie czy jest to nauka poprzez znajdywanie ciekawych okazów, czy też długie dysputy o różnych gatunkach. A w tym wypadku towarzyszyło mi kilku wytrawnych grzybiarzy, których wiedza i doświadczenie zawsze robi na mnie wrażenie. Pochylaliśmy się nad każdym grzybem – małym i dużym, rzadkim i pospolitym, takim który dopiero zaczyna się rozwijać i takim, który czasy świetności ma już dawno za sobą, a ślimaki solidnie go już poturbowały. W palącym słońcu, w asyście bąków i strzyżyków, parliśmy na przód powoli zapełniając koszyki jadalnymi gatunkami (a trafiły się nam pieprzniki jadalne i ametystowe, borowiki szlachetne i usiatkowane, krasnoborowiki ceglastopore, różne gatunki gołąbków czy jadalnych muchomorów oraz koźlarki grabowe), jak również różnymi „wynalazkami”, które dopiero po ocenie pod mikroskopem doczekają się ostatecznego oznaczenia. Szczególnie fajnym akcentem tej wyprawy było spotkanie dwóch gatunków bardzo rzadkich przedstawicieli rodziny borowikowatych – pierwszym z nich był krwistoborowik świerkowo-jodłowy (Rubroboletus rubrosanguineus) w niektórych atlasach określany też mianem borowika orawskiego, a drugim imperator krępy lub też borowik krępy (Imperator torosus). Wiedzieliście, że imperator krępy określany jest czasem mianem najrzadszego grzyba rurkowego Europy? Co prawda jego owocnik przed nami zdążyły dopaść pomrowy i mocno go uszkodziły, niemniej jednak spotkanie z tak rzadkim gatunkiem zawsze cieszy, nawet jeśli nie uchował się w pełnej krasie 😉 Jakby tego było mało udało się nam wypatrzeć także okazy grzybów podziemnych w tym trufle i gołąbka – tak nie ma tutaj pomyłki, istnieją gatunki gołąbków, które mogą rozwijać się pod ziemią.
Zwieńczeniem tego jakże udanego grzybobrania było skonsumowanie zebranych owocników w postaci zupy grzybowej, którą przygotowała dla nas Anna i wybornej jajecznicy z kurkami 😉
Oby więcej takich spotkań 😉
Mateusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress