Stowarzyszenie Na Grzyby
Co piszą inni => Strony o grzybach => Wątek zaczęty przez: Hudy w Sierpnia 21, 2012, 22:11:06
-
Co tam dziś onet zapodał :)
http://www.medonet.pl/wideo/bezpieczne-grzybobranie,91962,w.html#play
-
A dyskusja poniżej tego niusa :o powalająca ;D
-
A dyskusja poniżej tego niusa :o powalająca ;D
Rzeczywiście... Wczoraj jak przeglądałem ten film to wpisów jeszcze nie było. Ktoś takie coś powinien chyba moderować :)
-
A dyskusja poniżej tego niusa :o powalająca ;D
Sami smakosze :)
-
Ot takie ciekawostki :) :
http://www.sfora.pl/Koniec-z-grzybami-To-kosztuje-nawet-5-tys-zl-a47831
http://www.sfora.pl/Na-grzyby-tylko-z-legitymacja-i-po-szkoleniu-a47121
http://prawo.gazetaprawna.pl/porady/649638,o_czym_nalezy_pamietac_zbierajac_grzyby_i_poruszajac_sie_po_lesie.html
Czego to się człowiek nie dowie :o
-
Jak najbardziej prawidłowe przepisy :)
-
Jak najbardziej prawidłowe przepisy :)
Właśnie o tym mówię :)
-
Jak najbardziej prawidłowe przepisy :)
Oczywiście. Szkoda tylko, że strażników leśnych jest tak mało i nie ma kto egzekwować tych przepisów.
-
Patrząc na to co się dzieje w lasach podczas "wysypu" grzybów, zastanawiam się często czy nie powinno się wprowadzić płatnego wstępu do lasu... Np. abonament roczny, kwartalny, miesięczny, tygodniowy i dzienny bilet wstępu... Na pewno byłaby kasa na zatrudnienie kolejnych strażników leśnych, a przy okazji "grzybiarze" czuliby większy respekt przed przepisami... A może dzięki temu w lasach pojawiali by się ludzie, którym zależy na pobycie w lesie a nie tacy, którzy jadą tam po "wielkie" ilości grzybów, a zostawiają po sobie "wielki" śmietnik...
-
Patrząc na to co się dzieje w lasach podczas "wysypu" grzybów, zastanawiam się często czy nie powinno się wprowadzić płatnego wstępu do lasu... Np. abonament roczny, kwartalny, miesięczny, tygodniowy i dzienny bilet wstępu...
Czyli coś jak karta wędkarska. Słusznie. Dodatkowo wymiary ochronne (np.10 cm dla borowika szlachetnego) i limity ilościowe. Skończyło by się wygrzebywanie grzybów ze ściółki.
Takie rozwiązania funkcjonują poza granicami naszego kraju i zdają egzamin.
-
Czyli coś jak karta wędkarska. Słusznie. Dodatkowo wymiary ochronne (np.10 cm dla borowika szlachetnego) i limity ilościowe. Skończyło by się wygrzebywanie grzybów ze ściółki.
Takie rozwiązania funkcjonują poza granicami naszego kraju i zdają egzamin.
Uważam, że to byłby bardzo dobry pomysł... Normalny grzybiarz byłby zadowolony, a "niszczycielskie hordy" być może w ogóle nie pojawiłyby się w lesie...
-
http://biznes.onet.pl/na-bialorusi-grzyby-pod-specjalnym-nadzorem,18491,5312937,1,news-detal
-
Chcesz nam tutaj Białoruś zrobić? ;D
-
Wszystko jedno, byle jakąś dyktaturę 8)
-
Grzyby z Czarnobyla chyba :) http://www.liveinternet.ru/users/ceslava2009/post280435671/
-
Hurtowe ilości trochę się źle kojarzą :P
-
Niby tak, ale tam mała konkurencja wśród grzybiarzy jest, więc to nie ich wina :D
-
le tam mała konkurencja wśród grzybiarzy jest
Pewno też obszary "nieco" większe...
-
Pewno też obszary "nieco" większe...
Ehh, marzy mi się tam pojechać na grzybki... W te dalsze tajgowe obszary :)
-
Ehh, marzy mi się tam pojechać na grzybki... W te dalsze tajgowe obszary
Na pewno wrażenia niezapomniane. Jak pojedziesz to nie zapomnij o relacji :P
-
Jak pojedziesz to nie zapomnij o relacji
Dobra, to idę kupić bilet na kolej transsyberyjską :D
-
Jak pojedziesz to nie zapomnij o relacji
Dobra, to idę kupić bilet na kolej transsyberyjską :D
Nie wiem czy jednak nie byłoby lepiej bliżej wiosny... Zima tam nie służy grzybiarzom :)
-
Bardziej to nie służyła Sybirakom :D Może płomiennice zimowe też będą ogromne :D
-
Ale autor nie puścił pary gdzie to było zrobione, ludzie stawiali na Syberię lub Daleki Wschód. A moroszka występuje od Litwy po Kamczatkę, co też nic nie pomaga w identyfikacji miejsca :) Biez wodki nie razbieriosz ;D
-
Wariaty :P
-
Grzyby z Czarnobyla chyba
Napewno :) 8) duży kraj, duże grzyby, i dużo ;D ;D ;D
-
Ciekawe co o tym sądzicie? :o http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/rusza-sezon-na-grzyby-jak-uniknac-zatrucia/5b65e
-
Założenie niby dobre, ale jak zwykle - szczegóły :)
Magia telewizji: nagrywają sporo, a potem dowolnie wycinają, montują i wysyłają w eter bez weryfikacji. A takim materiałem naprawdę można pomanipulować. Tu się wytnie jedno słówko: nie, tam się wstawi... i materiał nie ma nic wspólnego z oryginałem. Kto dał się nagrać, a potem posłuchał montażu, to wie, że w zmontowanym materiale często bredzi jak Piekarski na mękach.
Telewizja ma znacznie większe możliwości zniekształcenia informacji niż radio. Niestety zdarza się, że realizator (nawet w programie na żywo) "wrzuca" ilustracje. I tak np. widzowie podziwiają czubajkę kanię (nagraną wcześniej) kiedy nasz kolega "na żywo" pokazuje zdjęcia i omawia cechy rozpoznawcze muchomora jadowitego... Problem w tym, że występując "na żywo" nie widzimy (a co za tym idzie nie mamy żadnej możliwości protestu, czy choćby sprostowania), co pokazuje realizator. Efekt dezinformacyjny. Sama kiedyś pokazywałam do kamery muchomora zielonawego i mówiłam o jego cechach rozpoznawczych. Później obejrzałam edytowany materiał. Kiedy się wysilałam nad cechami rozpoznawczymi muchomora zielonawego (postarałam się, o 6 rano pozyskałam piękny egzemplarz), realizator puścił moją gadkę na fonii, a jako wizję zdjęcie. Zagadka bez nagród. Co pokazał realizator jako ilustrację cech muchomora zielonawego?
-
:)Tu Janek jego grzybowa pasja i magiczne lasy
http://lenartpawel.pl/jan-kochanowski-fenomenalny-grzybiarz-ze-staporkowskich-lasow.html
-
Brawo Janek :)
-
Tak, Janek to bardzo sympatyczny facet :)
-
Tak, Janek to bardzo sympatyczny facet :)
Popieram :) przydałoby się pomyśleć nad jakimś spotkaniem w Jankowych okolicach :)
-
przydałoby się pomyśleć nad jakimś spotkaniem w Jankowych okolicach
Jestem za :)
Może małe, spontaniczne spotkanie w drugiej połowie sierpnia? Przy czym chciałbym jeszcze w tym roku jechać z Beskid Niski. Może we wrześniu, jak nie będzie suszy?
-
przydałoby się pomyśleć nad jakimś spotkaniem w Jankowych okolicach
Jestem za :)
Może małe, spontaniczne spotkanie w drugiej połowie sierpnia? Przy czym chciałbym jeszcze w tym roku jechać z Beskid Niski. Może we wrześniu, jak nie będzie suszy?
Przy takiej pogodzie, jaką obecnie mamy susza nam nie grozi :D :D