Może by tam zajrzeć w przyszłym roku jesienią?
W zasadzie to by tak zacząć od lipca, a skończyć na listopadzie... Jeździć co jakiś czas i sprawdzać. Byłam tam już kilka razy, ale od 2012, to dopiero drugi raz. Sęk w tym, że nie jest to blisko i nikt ze mną nie będzie chciał jeździć tam co tydzień... Ale monitorować trzeba, bo to jednak rzadkość jest