Kolor polara "tragiczny" jak dla mnie, nie mniej jednak rydzowy ;-)
Świat jest poplątany, a ja (byłem chwilowo) szczególnie wredny i nieczuły :-(
Polar tak się spodobał teściowej, że za zgodą żony przymierzyła i poszła w nim z pieskiem mojej córki na spacer.
Jak to, myślę, to miał być mój kolekcjonerski nienaruszalny walor!
Po paru minutach dowiaduję się, że potwierdziło się przypuszczenie o raku płuc mojej teściowej!
Więcej teraz nie rozwijam...