Ponieważ "niechciana nuda" jest bardzo dokuczliwa, kilka ostatnich dni poświęciłem głębszemu poszerzeniu wiedzy o Marasmius. Po tej lekturze muszę stwierdzić, że to nie jest "kruchy lód", to jest "bardzo kruchy lód", a nawet " mega...".
Po prostu trzeba się wyspecjalizować. Dokładnie badać makro i mikro. Notować, liczyć i patrzeć tu i tam.