Moge tylko potwierdzić za Baśką, jak zwykle było super
Najważniejsze że smardzówki obrodziły nad wyraz obficie,
jak na mój piąty wyjazd to aktualne zbiory uważam za najokazalsze
Dodatkowo kilka smardzów stepowych również się trafiło
( co prawda Węgrom, ale zawsze to coś)
Poza tym należałoby wspomnieć o Węgierskiej gościnności, jak zwykle ogromna
Ci co nie mogli pojechać niech oczywiście żałują