Waldek, Rysiek bardzo dziękuję za informacje
Już myślałem, że pobyt na Waszych pięknych terenach mi "się upiecze", bo znajoma się wybiera do Krakowa i bez problemu mogłaby córkę zabrać z sobą i podrzucić na miejsce.
Jednak żona kategorycznie stwierdziła, że jak mnie przez ten czas nie będzie w pobliżu dziecka, to jej nie puści (teoretycznie córa w marcu skończyła 18 lat, ale ...
)
Przy okazji zapytam, czy gdzieś w tamtych (bliższych lub dalszych) okolicach są grzybonośnie tereny mogące ewentualnie zaoferować coś do koszyka?
Po pierwsze, w niedzielę będę czekał na dziecko do 16.00 (pomyślałem, że nawet aparatu nie wezmę i postaram się "coś pozyskać"),
po drugie niech nasze lubelskie grzyby "się sieją", bo jak na razie ponoć z nimi mikro, a na południu Polski to Wam się darzy