Moi drodzy, czas na informacje organizacyjne.
Jesteśmy umówieni z panem Sławkiem (szef od sań i koni) na 17, w sobotę. Jedziemy, pieczemy kiełbachy i wracamy już po ciemku. A śnieg w Obidowej jest, zdaniem gospodarzy dotrzyma, wczoraj dosypało
Pan Sławek też nie ma wątpliwości co do jazdy saniami
Kiełbasę dla wszystkich zabezpieczę, chleb, musztardę, ketchup i grzańca też.
Na kolację w piątek przewiduję 3 rodzaje śledzi; plan B dla tych, którzy nie jedzą śledzi: grzanki (zwane tostami) robione wg zapotrzebowania przez Goshę, sery.
Śniadania z tego, co będzie, bo jak znam życie będzie za dużo jedzenia. W razie czego sklep we wsi jest, a w dzisiejszych czasach pustych półek nie przewiduję.
W sobotę przed południem dojedzie jeszcze kilka osób na walne zebranie, będą wracać wieczorem.