Mela i ja też już jesteśmy w domciu. Podróż minęła spokojnie. Już nawet wtaskałam na górę wszystkie rzeczy... Na relację na razie nie mam siły, ale mam nadzieję, że kiedy się wyśpię - wstąpią we mnie nowe siły
Janku - dziękuję za perfekcyjne prowadzenie po lasach. Twoje opowieści (nie tylko o grzybach) sprawiły, że wrażenia pozostaną ciekawsze i trwalsze. Każde spotkanie z Tobą, to prawdziwa przyjemność. Ślady dinozaurów - niby nic takiego, ale kiedy się pomyśli, że tamtędy chodziły - aż ciarki przechodzą