Jak zwykle przy takim bezgrzybiu trochę się obawialiśmy, że wystawa wypadnie kiepsko. Nie da się ukryć, że szału nie było, ale też nie było się czego wstydzić. Miłośnicy borowików szlachetnych nie byli zachwyceni, bo mogli swych ulubieńców oglądać tylko w słoiku. Ale kto chciał - mógł zobaczyć kilka ciekawostek i dowiedzieć się czegoś.
Organizatorzy przygotowali różne atrakcje - od teatrzyku dla dzieci, po zawody siłaczy. Było tradycyjne już malowanie twarzy, jazda na segway'ach, ogromne bańki mydlane, wata cukrowa, popcorn, występ młodzieżowej grupy tanecznej, kiełbaski z grilla, baloniki, zawody sportowe, wystawa gadów, wystawa grzybów i konkurs na najlepszy sernik. Gady miały niezłe wzięcie - dzieciaki nosiły je nie tylko na rękach. Nawet żółwie były czule głaskane
Na zakończenie strażacy tradycyjnie rzucili trochę piany na trawnik. Co się działo w tej pianie wie tylko ten, kto sam szalał w pianie, albo widział to zjawisko. To jest absolutny hit