Wczoraj, korzystając z tego, że już można a również z tego, że jeszcze można wybrałam się do lasu. Grzybów, przy tej suszy, się nie spodziewałam, toteż się nie zawiodłam. Ale tak suchego lasu chyba jeszcze w życiu nie widziałam. Znacie dźwięk ogniska? Takie regularne trzeszczenie i co jakiś czas mocniejszy trzask... Tak właśnie wczoraj brzmiało chodzenie po ściółce. Makabra. Wciąż patrzyłam czy się nie pali. Jeżeli nie będzie jakichś opadów - lada dzień znowu zamkną lasy. Tym razem z powodu zagrożenia pożarowego.