Ja wczoraj nie zdążyłam, bo musiałam przerobić grzyby, które zebrałyśmy z Ewą w dwupierścieniakowym miejscu

Dwupierścieniaka nie było, ale borowików i maślaków zebrałyśmy sporo

Przy mojej dokładności, zeszło mi do północy prawie, szczególnie z maślakami żółtymi. Obieranie kapeluszy, to koszmar

A to nasze wczorajsze zbiory

Dziękuję wszystkim za spotkanie

Cieszę się, że grzyby nas nie zawiodły, choć mogło być różnie
