Składniki:
około 1 kg miksu grzybowego (do mojego pasztetu trafiły: borowiki ceglastopore, borowiki szlachetne, koźlarze czerwone, koźlarze grabowe, pieprzniki jadalne, muchomory czerwieniejące, podgrzybki brunatne… chyba tyle gatunków garnkowych udało mi się spotkać wczoraj i dziś )
2 cebule
1 duża bułka (jak do kotletów mielonych)
natka pietruszki
2 jajka
olej
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
bułka tarta w przypadku potrzeby zagęszczenia całości (alternatywnie proponuję 1/2 szklanki kaszy manny) i zaeksperymentować dodatkowo z obgotowaną i zmieloną wątróbką indyczą lub drobiową ok. 30-40 dag, a wtedy dodać jeszcze 1 cebulę i 1 jajko
Wykonanie:
Cebule pokroić w plastry i podsmażyć na oleju. Grzyby pokrojone na mniejsze kawałki dodać do cebuli i dusić do odparowania wody. Bułkę namoczyć (ja namoczyłam ją w wodzie, ale podobno można to zrobić w nadmiarze sosu grzybowego). Przestudzone grzyby i odciśniętą bułkę przemielić przez maszynkę. Dodać jajka, przyprawić solą, pieprzem, gałką muszkatołową, dodać drobno pokrojoną natkę i dokładnie wymieszać. Jeśli masa jest za rzadka trzeba dodać ze dwie łyżki bułki tartej. Całość przełożyć do keksówek i piec w ok. 200 stopniach do momentu zrumienienia wierzchu naszego pasztetu.