Waldek. Nie ma co się rozczulać, przemarznięte pędy trzeba wyciąć do zdrowego miejsca. O tej porze dokładnie już widać jak daleko przemarzł hibiscus. Odcięte pędy spal, chyba, że chcesz się pobawić na jakimś kawałku mikroskopem. Ta zima była ciężka dla hibiskusów i zmarzł nie tylko u ciebie, ale powinien ładnie odbić od zdrowej częśći i nawet zakwitnąć, bo kwitnie na tegorocznych pedach. W przypadku budleji postąp dokładnie tak samo, jeżeli jej korzeń nie przemarzł to nic jej wielkiego się nie stanie. W tym przypadku infekcja grzybem nastąpiła już na martwym drewnie.