Przy niedzieli, jak zwykle, wybraliśmy się na wędrówkę. Tym razem trasa wiodła od Przełęczy pod Suliłą aż na szczyt Chryszczatej (997 m). Niby niedługa, bo nieco ponad 6 km w jedną stronę, ale nieźle dała mi w kość... może dlatego, że prawie bez przerwy w górę. Ty razem "zawiasy biodrowe" były ok., ale stopy i kostki nieco się przesiliły... ledwo dowlokłam się z powrotem
Przy podejściu rozglądałam się za grzybami na złomach jodłowych, martwych gałęziach bukowych, leszczynach, osikach i innych. No i na drodze leżał sobie konar bukowy, a na nim mocno zmumifikowane takie oto grzybki
Nie wiem, czy z grzybów w takim stanie da się coś wyczytać mikroskopowo? Kto wie jaki gatunek mam na myśli? Odpowiedzi proszę ukrywać. Niech będzie to pewien rodzaj zaniechanych zagadek