Urlop się kończy. Grzybów jadalnych w lesie jak na lekarstwo, więc postanowiłam, że zabiorę swojego bratanka na wystawę starych i nowych samochodów w Muzeum Inżynierii Miejskiej. Umówiłam się z bratową, że nic nie powie Karolkowi - bratanek, bo była to niespodzianka. Plan się udał, więc koło godz 11 z min wyruszyliśmy tramwajem na Kazimierz, bo tam przy ul. Św. Wawrzyńca mieści się muzeum. Pełni radości przespacerowaliśmy od przystanku w stronę muzeum. Kiedy tam dotarliśmy odechciało się wszystkiego - kolejka kończyła się na zakręcie przy ul. Gazowej. Miny nam posmutniały, bo nie miałyśmy ochoty stać w tak długiej kolejce, ale jak tu wytłumaczyć dziecku teraz, że niespodzianki nie będzie. No nic, postanowiłyśmy z bratową, że przejdziemy się nad Wisłę, bo było niedaleko, ale Karolek szybko się zorientował, ze coś jest nie tak i upomniał się o niespodziankę. Cóż mieliśmy robić, trzeba było wrócić i stanąć w kolejce i tak zrobiliśmy. Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że kolejka szybko się zmniejszała. Szybko udało nam się kupić bilety i zobaczyć te cacka.
Oto kilka z nich:
Dodatkowo dla dzieciaków fajne atrakcje:
Można było zobaczyć różne autka, samoloty, czołgi i inne eksponaty zrobione z klocków lego.
Dodatkowo można było wejść do pokoju doświadczeń dla dzieci i pobawić się różnymi rzeczami
Niespodzianka się udała, dziecko zadowolone i zachwycone, ponieważ z bliska mogło zobaczyć starszego fiata 500, warszawę, syrenkę i wiele innych aut.
Zapraszam do galerii:
http://grzybiarze.eu/gallery/view/254/7