IX Święto Rydza
Tym razem w pierwszy weekend października gościliśmy na dziewiątym Święcie Rydza. W prawdzie rydzów za dużo nie było, ale pogoda sprzyjała imprezie. Do wieczora w niedzielę było ciepło i sucho. Zdążyliśmy uprzątnąć wystawę, złożyć namioty i przenieść je pod dach. Co się tam działo?
Jak zwykle kilka ostatnich dni upłynęło na przygotowaniach. Trzeba było wykonać mnóstwo prac, których nie da się zrobić wcześniej. Tak więc w Parku Zdrojowym pojawiały się kolejne namioty, panowie z Towarzystwa z Beskidu Niskiego skonstruowali Futraka, wolontariusze dekorowali scenę, przez park przejeżdżały kolejne pojazdy dowożące kolejne potrzebne rzeczy: stoły, materiały do dekoracji, butle z gazem i kuchenki, deski, stoły, ławki, krzesła…
W sobotę od rana zaroiło się od wystawców, którzy błyskawicznie uruchomili swoje stoiska. Były tam dobra wszelakie: miody, świece, domowe wędliny, chleby, wyroby przeróżne z kategorii rękodzieło artystyczne. Działało kilka punktów gastronomicznych. Nie brakło warsztatów dla dużych i małych, ani atrakcji dla dzieci. W konkursie kulinarnym dla ekip uczniowskich wzięły udział cztery szkoły. Znalazło się też miejsce dla biegu na dystansie 10 km. Byli goście honorowi, były prelekcje i pokazy. Nawet sadzenie drzew. Jednym z sadzących był nasz Prezes
Oczywiście nie obyło się bez wystawy grzybów. Kiedy tylko uczestnicy Polowania na Rydza odjechali bryczkami, nasza ekipa sortowała, oznaczała, układała grzyby. Kiedy tylko otwarliśmy namiot – zaczęło się istne oblężenie. Wystawa cieszyła się wielkim powodzeniem, przez oba dni cały czas mieliśmy ogromny ruch.
W poniedziałek Wysowa opustoszała. Aż trudno uwierzyć, że przez poprzednie dwa dni było tu tak gwarno.
Jesteśmy zmęczeni, ale zadowoleni. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, za zaangażowanie, pracę, dobry humor i pomysłowość
Nie sposób oddać atmosfery spotkania w pisanej relacji. Resztę dopowiedzą zdjęcia i filmiki
W przyszłym roku Święto Rydza będzie miało już dziesiątą edycję. Przygotowania czas zacząć