Nasze grzybobrania 2012

[Rafał]

Anna M, co robisz z trąbkowych?

Marynuje, bo w zamrażarce się już nie zmieszczą

A ja smażę na masełku

[Ania]

Anna M sporo grzybków musiałaś przetworzyć Będziemy mieli co degustować podczas kolejnych spotkań Wiecie, że w tym sezonie nie udało mi się zrobić ani słoiczka muchomorów... Tzn. może zrobiłam, ale już nie mam
Pojawiło się sporo młodych i zdrowych rydzów. Wczoraj, gdyby nie czas poświęcony wynalazkom, mogłabym pozyskać kilka koszy. Chciałam znowu zaeksperymentować z zakiszeniem, ale okazało się że mam ich za mało na moją beczułkę do której wchodzi 1,5 kg ogórków Dziś postanowiłam w innym lesie dozbierać uzupełnienie i jak widać udało mi się nawet spod śniegu Było wielu takich desperatów, którzy zdążyli po całym koszu uzbierać

[Anna M]

Ania podziwiam Cię, że przy takich opadach śniegu pokusiłaś się na pozysk grzybów. Mnie się nie chciało tym bardziej, że wczoraj w Krakowie cały dzień lało, było brzydko i ponuro. Dziś było mokro i bez odpowiedniego obuwia zimowego nie miałam szans wyskoczyć do lasu

[Waldek]

Aniu, brawo. Mnie śnieg dzisiaj zniechęcił. Nie wyskoczyłem w teren, a jako że dzień krótki to chyba dopiero za tydzień dam radę...

[Anna M]

Może wtedy śniegu już nie będzie

[Ania]

W momencie kiedy wyjeżdżałam śniegu jeszcze nie było, dotarł z Waszego kierunku później

[Ania]

Wczoraj natomiast spora garść Kuehneromyces mutabilis - łuszczaka zmiennego, w sam raz na dzisiejszą, poranną jajeczniczkę (żeby nie było niedomówień - to te w tle )

[Ewa]

Byliśmy dzisiaj jakieś 1,5 godziny w lesie, śniegu trochę było, ale w miejscach gdzie rosły drzewa iglaste można było przejść prawie "suchą" nogą. Znaleźliśmy sześć borowików, dziesięć podgrzybków, parę pieprzników trąbkowych i dwa borowiki żonkilowe. Oczywiście wszystkie grzybki były mrożone i świeżutkie 

[Waldek]

Macie zdjęcia borowików żonkilowych? Nie spotkałem ich jeszcze.

[Anna M]

Zdjęć nie mają, bo nie wzięli aparatu, a eksykat w drodze powrotnej zgubili

[Rysiek]

Ciekawy jestem co będzie jeszcze rosło po tym ataku zimy? Zapowiadają od jutra ocieplenie i bez mrozów na następne 2 tygodnie. Jakim grzybkom nie przeszkodzi we wzroście 48 godzin lekkiego mrozu i kilku cm śniegu?

[Waldek]

Liczę jeszcze na świeże mleczaj jodłowe
... a najbardziej mam nadzieję na jakieś ciekawe grzybówki i oczywiście wszelkie żelki

[Krzysio]

Proszę bardzo jakie pozyski.  I to o tej porze roku. Ja w niedzielę też się wybrałem i nawet śnieg ni przymrozek mnie nie odstraszył. Przez tydzień nie mogłem się wyrwać.  Podobnie jak Ania nazbierałem mleczaja jodłowego, kilka podgrzybków i kilka ( 8 ) borowika.    Mimo przemarzniętych paluchów byłem bardzo zadowolony z wypadu. Fotki niestety nie mam bo nie brałem na taką pogodę aparatu.  Myślę, że jest jeszcze szansa na borowika bo znalazłem młodziutkie nie wykształcone owocniki i jak się ociepli, a jest taka możliwość to jeszcze pobuszujemy. 
Rafał brakował mi Twoich fotek, a jak dojdą jeszcze Zygmunta to pełnia szczęścia. 

[Waldek]

Wykorzystując chwilkę wolnego czasu wyskoczyłem dzisiaj do grądu. Celem mojej wyprawy były grzybówki rosnące na drzewach. Zebrałem kilka gatunków, przy czym nie wiem czy są jakieś dla mnie nowe. Wygląda na to że nie.
Po zejściu śniegu napotkałem jakieś gołąbki, mleczaje, gąsówki i kanie.
Ostatni atak zimy poczynił pewne spustoszenia w lesie, jednak widać że sporo gatunków jeszcze można znaleźć.

[Rysiek]

Korzystając, że dzisiaj nie pracowałem, wyskoczyliśmy z Anną na krótkie grzybobranie. Byliśmy w lesie niecałe 3 godziny


Śnieg i mróz nie dały rady rydzom, prawdziwki też się spotyka. Podgrzybki trochę ucierpiały od mrozu tak samo jak maślaki.
Wczoraj byliśmy w piaszczystym lesie sosnowo-dębowym, po raz pierwszy niedaleko od Krakowa udało mi się znaleźć gąski zielonki i spróbować ich smaku. Naprawdę są niezłe