Cóż. Nowy Rok doskonale się nadaje do inauguracji grzybowych wypraw roku.
Tak się złożyło, że dziś wspólnie z Ewą i Ryśkiem zainaugurowaliśmy grzybowy rok
W ramach wypraw poszukiwawczych (grzyby) i poznawania najbliższej okolicy - zwiedziliśmy park przy dworku w Piekarach. Dworek bardziej mi wygląda na pałacyk niż dworek, niemniej... jest w ruinie. Niby jakieś prace zrobiono, jednak - kiepsko to wygląda. Park nie jest wielki, ale kilka ciekawych drzew tam rośnie. Udało się nam zidentyfikować np. miłorząb (japoński? czy jakiś inny? kto to wie?)
Grzybów za wiele nie było, ale trafiły się uszaki, resztki zeszłorocznego żółciaka siarkowego, kilka nadrzewnych - i tyle. Nie trafiliśmy na żadne rewelacje. Ale spacerek przyjemny, sympatyczne widoki i miła atmosfera. Czego chcieć więcej?!
Chciałabym, żeby cały rok był taki przyjemny
Wystarczy mi to do szczęścia
Pozdrawiam wszystkich sympatyków w imieniu naszej ferajny