Czyli genetyczna krzyżówka pierścieniaka i kruchaweczki, albo odwrotnie?
Przypomina mi się z końca lat 70. XX stulecia tekst Jacka Fedorowicza, o krzyżówkach właśnie. Otóż kolega ogrodnik zajął się krzyżowaniem. Różne rzeczy wychodziły, ale prawdziwym wyzwaniem okazała się pietruszka. Nie chciała się skrzyżować. Wreszcie udało się ją skrzyżować z kalarepą i wyszła pierepa. Pierepę, z kolei, skrzyżował z muszkatułową gałką i wyszła mu pierepałka
Jeszcze trochę i takie grzyby będą