Aniu! Poparzeni Kawą Trzy. Nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje. No ale cóż...starość.
Filmikiem ubawiłam się setnie. Co do tekstu to ja też, jak chyba wszyscy, nie jedno nosiłam imię. Ale żeby pasztetem kaliskim czy promocją w spożywczym??
A tak już na poważnie, to super być dla kogoś całym światem - od tego pasztetu, paczki papierosów i napoju odżywczego począwszy a na prezencie od losu, poezji i wszystkim co się w życiu liczy, skończywszy.
Czy to nie jest piękne? Ja też tak chcę!!!
Waldek! No cóż! Dla mnie te teksty też są za mocne. Nie chcę wdzierać się do piekieł, żeby zobaczyć siebie pełną cierpienia, urazów, żalu i strachu.
I bardzo chciałam zawsze wierzyć, że miłość łączy, że nigdy nie wkradnie się do niej chłód i rutyna, że będzie trwała.
Tak sobie myślę, że żeby słuchać takich dekadenckich tekstów, to trzeba być bardzo szczęśliwym człowiekiem bo tylko wtedy można udżwignąć ich ciężar.
Człowiek, który nosi w sobie to cierpienie i strach ucieka w lżejsze, choć nie głupie, klimaty.
Aniu, Waldku!Przyrzekam, że nie będę więcej rozbierała na czynniki pierwsze przedstawianych tutaj utworów. Wszak nie po to powstał taki wątek. Chciałam sobie z Wami tylko porozmawiać i tak jakoś wyszło.
Całe szczęście, że każdy może słuchać tego co mu odpowiada i w duszy gra. I tak trzymać.
A ja od tej pory będę sobie tego słuchała w ciszy, z wielką przyjemnością, bez zbędnych komentarzy.
Serdecznie Was pozdrawiam.