Spotkanie w Beskidzie Niskim 26-28.08.2022

[Baśka]

Dancio, jeżeli masz kabel USB do ładowania laptopa - możesz spokojnie pracować przez całą podróż z Krakowa do Zyndranowej i z powrotem Poza tym, Ania ma rację Praca zespołowa to potęga. A ten zespół świetnie radzi sobie w każdych warunkach . Jeżeli trzeba, poczekam na Ciebie do wieczora. Głowy nam nie urwą, nawet, jeżeli dotrzemy w środku nocy. Piątkowa wyprawa odpadnie, ale zostaje sobota do obiadu. Potem część znowu ruszy przeczesywać okolicę w poszukiwaniu wynalazków, a kto zechce będzie odpoczywał, albo pracował. Nie daj się prosić, tylko wbijaj. Inspiracja gwarantowana

[Ania]

W kwestii formalnej:
kto w piątek deklaruje przyjazd na miejsce do Zyndranowej do południa i o której godzinie?

Proponuję około 10:00 - 11:00 (gdyby ktoś nie zdążył - poczekamy) udać się na pierwszy rekonesans. Może być Wola Niżna, Zyndranowa, Lipowiec, Stasianie (tu u podnóża Ostrej możemy sprawdzić, czy żyłkowiec się czasem nie pojawił) - do wyboru i rozeznania sytuacji. Dziś przechodzą lokalne burze i dość mocny opad deszczu. Mam nadzieję, że tam też padało Sprawdzam czasem monitor burz i opadów i wygląda jakby coś tam pokropiło

[Rysiek]

Ja z Melą wyjeżdżamy z samego rana. Chcemy się stawić na 10  może się uda 

[Dancio]

Wybaczcie, ja chyba nie tym razem :/ Jeśli miejsce zostało zarezerwowane i trzeba pokryć koszta to oczywiście to zrobię. Jestem natomiast chętny na spotkania w przyszłości, jeśli takowe będą to się piszę.

[Waldek]

... przyjadę z Darkiem i Baśką później. Czekamy aż Darek skończy pracę.

[Hanka]

My będziemy zapewne między 8 a 9. odezwiemy sie z drogi.

[Ania]

Wybaczcie, ja chyba nie tym razem :/

Szkoda... myślałam, że dasz się namówić. Waldek jest informatykiem, ja brokerem informacji, Hanka zna się na chemii, Baśka pracuje psychologiczno-pedagogicznie, Mela śpiewa, Ewa obstawia przetargi, Rysiek ma wiedzę z zakresu ogrodnictwa i ogólnie pojętej biologii, Bynio to kierownik, a Paweł fotograf i obserwator przyrody Nie musisz ponosić żadnych kosztów, bo nie płaciliśmy zaliczek Oczywiście liczymy, że kiedyś przyłączysz się do któregoś z naszych spotkań terenowych

... przyjadę z Darkiem i Baśką później. Czekamy aż Darek skończy pracę.

Też szkoda Już tyle razy mieliśmy wszyscy spotkać się wcześniej, żeby spokojnie pobuszować po lasach...

My będziemy między 10:00 a 11:00
Pozdrawiam wszystkich uczestników i liczę, że po wczorajszych opadach coś ciekawego w lasach spotkamy

[Waldek]

Wyjedziemy z Byniem w miarę wcześnie. Mam nadzieję, że uda się też lasek jakiś odwiedzić.

[Hanka]

Już w domu wszystkie koty na miejscu. Chyba cały czas sprzątały bo czyściutko jakby nikogo od piątku yu nie było. Dziekujemy serdecznie za towarzystwo

[Waldek]

Ja również dziękuję Jeszcze może dzisiaj zacznę mikroskopować zebrane grzybki.

[Ania]

Też jesteśmy już w domu. W końcu miałyśmy najbliżej Dziękuję wszystkim za kolejne fajne spotkanie i czekam na efekty mikroskopowe Waldka Jak na panującą tu suszę (gospodarz mówił, że od kiedy żyje - takiej suszy jak obecnie nie pamięta) i tak sporo udało się nam znaleźć. Postaram się później streścić pokrótce co tam się wyprawiało

[Baśka]

Ja też już w domu. Dziękuję wszystkim za towarzystwo i atmosferę. Szczególnie dziękuję Ani za zorganizowanie bardzo sympatycznego spotkania

[Ania]

Spotkanie w Beskidzie Niskim cz. 1
Spotkanie w Beskidzie Niskim, w dniach 25-28 sierpnia 2022 dobiegło końca. Wiele razy rozmawialiśmy o tym, żeby zebrać się wcześniej by móc dłużej pobyć ze sobą, poszwendać się po lasach, pogadać o grzybach i planach na przyszłość… Niestety, życie zweryfikowało nasze zamiary. Najwcześniej do miejsca docelowego przybyli Ania z Pawłem. Wkrótce dołączyłyśmy z Ewą i żeby nie marnować cennego czasu, udaliśmy się we czwórkę na leśny rekonesans w okolice Barwinka. Miejscami widać było nieco wilgoci i trafiliśmy na kilka pojedynczych owocników różnych gatunków. Wszędzie widoczny był brak większych opadów i wszechobecna wycinka. To przerażające jak pustoszeją nasze lasy…

Po stwierdzeniu, że dłużej nie ma sensu włóczyć się w upale po chrzęszczącej pod stopami ściółce, postanowiliśmy powrócić do bazy. Odwiedziliśmy jeszcze usytuowaną w lesie żydowską mogiłę.

Po powrocie zastaliśmy kolejnych przybyłych: Baśkę z Ryśkiem. Po gorących powitaniach i chwili oddechu, w innym już składzie, wyruszyliśmy do pobliskiego, zyndranowskiego lasu – rozeznać sytuację. Podobnie -  jak we wcześniejszej lokalizacji – susza lasu nie oszczędziła i nie oszczędził go również człowiek Tu również tylko kilka pojedynczych okazów…

cdn.

[Ania]

Spotkanie w Beskidzie Niskim cz. 2
Wieczorem dołączyli do nas Waldek i Bynio. Za późno już było by wybrać się do lasu, a nocne grzybobrania nie weszły nam w nawyk Usiedliśmy zatem przy grillu i wiedliśmy długie „Polaków rozmowy” na różne tematy, łącznie z grzybami Rankiem, koło południa wyruszyliśmy do lasu w Lipowcu, który miał być rogiem obfitości grzybowej. Niestety, urodzaj był marny, ale trafiło się kilka grzybowych wynalazków. Mam nadzieję, że Waldek je spróbuje oznaczyć i wyniki swoich spostrzeżeń opisze na naszym forum.

W drodze do kolejnego lasu wstąpiliśmy do uroczej miejscowości Jaśliska – kiedyś miasteczka. Tu w oczekiwaniu na otwarcie „Baru Czeremcha”, odbyliśmy mały spacer podziwiając ciekawą architekturę.

Cdn.

[Waldek]

Dzięki Aniu!